Mały biznes się odmraża. Jak byłam ograniczona w doświadczaniu życia, kiedy zewsząd dobiegały głosy...Mnie także zmroziło. W sposób zupełnie naturalny odsunęłam się od social-mediów co było powrotem do dawnych przyzwyczajeń. Kociołek z rosołkiem był w stałym repertuarze, bo tam powstawała podstawa pożywnych zupek. Z jednego kociołka trzy różne na trzy różne dni. Sernik na zimno z galaretką, wiedeński, ciasto drożdżowe w różnych wariantach i z białek na proszku weszło w codzienny cykl rytuału. Makarony, ziemniaczki, kotlety mielone i tłuczone, suróweczki.

Konopne bluzy z kapturem mają wszystko w jednym, a nawet miejsce na biust i brzuch. W głębi serca mam przekonanie, że zrobiłam kawał dobrej roboty powołując do życia konopne bluzy z kapturem. Dzianiny z konopii i materiały można u mnie nabyć także.

Dla kobiet w postkomunistycznych krajach pojęcie fartuch kuchenny ma konotacje z postrzeganiem kobiety, jako kury domowej. Kura domowa, to nie jest Pani Domu, to raczej kobieta o niskim poziomie własnej wartości, służąca swoim bliskim.

Świadomość serca, świadomość pola serca, zaczęła wpływać na moją obfitość. Dowiedziałam się, że produkty mojej marki Kinga Dumna Studio powinny przynosić ludziom radość, piękno i zdrowie.

Poduszki z łuską gryki - krążek przeciwodleżynowy "Powitanie Rozkoszy" i jego wykorzystanie w nieco odmienny sposób. Zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć. Polecam te krążki szczególnie młodym mamą po porodzie, ale idzie wrzesień uczniowie usiądą za biurka i ławki szkolne, może warto by pomyśleć o profilaktyce i siadywać na takim krążku permanentnie.

Poduszki wypełnione łuską gryki to rewelacja!!! Ekologia w każdym calu. Nie ma nic piękniejszego dla producenta i sprzedawcy, jak chwila,  gdy dzwoni klient i mówi:

Jak podaje wikipedia, najstarszą marką jaką znamy na polskim rynku handlowym jest kopalnia soli w Wieliczce.

Prowadzisz rozmowę z daną osobą i masz wrażenie, że prowadzicie dwie odrębne dyskusje. Za cenę przetrwania współzależności przytakujesz, jeśli to rozmowa: - biznesowa nie chcesz stracić swojego udziału w zysku, nawet zaczynasz się wkręcać w ten drugi wątek, zupełnie nie zamierzony. - prywatna, nie tylko możesz wkręcić się w tą drugą dyskusję, ale rzucić talerzem… wpaść w histerię… obrzucić całą winą tego świata „współ-dyskutanta”, zależnie od stopnia bliskości i pokrewieństwa waszych „więzi”.

Jeśli zaczniecie poświęcać czemuś lub komuś tylko 2 minutki dziennie. To zobaczysz jaka to frajda. Będziecie zwiększać ilość tych radosnych dwóch minut, bo to tylko dwie minuty i nabędziesz nowego nawyku. Złapiesz kontakt z przyjemnością, a nie obowiązkiem.

Wsłuchuję się w moją duszę, w podświadomy umysł, marzę...  i...  to się staje. Mam głęboką świadomość, że materializuje się to, dlatego bym mogła jeszcze bardziej zharmonizować się ze wszechświatem. Czuję się, jak element pachwork'a bez, którego całość byłaby nie kompletna.