Na moich oczach powstawały fortuny, rodziły się kariery, a ja byłam w wiecznym bajzlu mojego otoczenia. Co się narobiłam to rozwaliłam, nawet zatrudniona pani „dochodząca” niewiele pomagała.
Ta strona wykorzystuje pliki cookies (tzw. ciasteczka, czyli małe pliki tekstowe zapisywane na Twoim komputerze) do celów statystycznych, reklamowych oraz do zapewnienia poprawnego działania niektórych funkcji strony. Korzystanie ze strony oznacza akceptację do wykorzystywania plików cookies.OkWięcej informacji