Najlepszy prezent jaki sobie funduję od kilkunastu lat to inwestycje w tzw. rozwój osobisty. Odkrywanie siebie stało się moją pasją. Najpiękniejsze są wspomnienia z Facebooka. Po roku od publikacji dostaję „pod nos” moje „dzieła” do ponownej publikacji. Widzę jak transformuję, ale także widzę w którym miejscu mam „karmiczne zatwardzenie”. Zamiast prowadzenia dziennika używałam facebookowych postów do mojej terapii duszy. Na tym blogu też opisywałam różne przemyślenia. Po datach publikacji widać jak się zmieniam, dlatego nie usuwam tych wpisów.
Pamiętam jak wciskałam się na ściany moich znajomych na FB i usiłowałam korzystając z okazji, zamieścić moje przemyślenia, czy wypowiedzi. Banowali mnie, upominali, wyrzucali z grup, a ja życzyłam im „wszystkiego najgorszego” i pewnie oni mnie też. Początki były straszne. Boziu Jedyna, jakie ja propozycje dostawałam te osobiste i biznesowe.
Pokazywałam się często i regularnie, ale to nie miało wpływu na moją sprzedaż, popularyzację marki, czy kontakty osobiste. Wszystko to było pokazem w jak „czarnej d…” jestem i jaki noszę w sobie kod zachowań, wypadkową darów rodowych, karmy indywidualnej i nabytych na przestrzeni lat nawyków. Ja nie widziałam, żadnego problemu to świat był podły, a… ja bez dochodów. Moje zasoby topniały i nawet Booking.com żądał ode mnie wiarygodności. Nie wierzyli w dokumenty, jakie wysłałam, więc mój biznes związany z wynajmowaniem domu letniskowego Bocian nad Bugiem przynosił straty. Wszystko przynosiło straty i generowało koszty. Do tego byłam sama, bo jeszcze się taki nie urodził…
Zrób sobie wspaniały prezent i przestań udowadniać światu, że nie jesteś wielbłądem.
Udowadniałam, że nie jestem wielbłądem długie lata, mimo, że widzicie jak wyglądam. Przyzwyczaiłam się, że tak wygląda świat, że trzeba się namęczyć by coś osiągnąć, a pieniądze nie rosną na drzewach. Tylko coś mi nie pasowało, że przy taaakich danych wyjściowych ciągle nie mogę wejść na wyższy poziom. Noooo… i co to jest ten wyższy poziom? Dla niektórych jestem powodem zazdrości, a dla innych powodem litości, są i tacy co mają mnie „gdzieś”, ale są i tacy co piszą, że mnie uwielbiają.
Pogubić się można w tych kontrastach, a przede wszystkim nie wiadomo, jak znaleźć w tym odrobinę szczęścia. W 2020 w grudniu postanowiłam oddać się w ręce specjalisty regularnie, a właściwie specjalistki. Kwota za dwu letnią terapię była nie do przyjęcia na zdrowy rozum, ale ją zaakceptowałam, bo cóż zrobić kiedy już całą sobie wiedziałam, że…
Pomóc mogę sobie tylko ja, a nabycie umiejętności rozumienia siebie, to mój najlepszy prezent, także dla mojego rodu.
A tu… „karmiczne zatwardzenie” szaleje, wirus, strach o egzystencję się wzmaga, demony przeszłości się odzywają i ani „do przodu, ani do tyłu”, no… jedynie ze strachu pod siebie można. Chyba, że zmienisz oprogramowanie, ale… Jak zmienić oprogramowanie mózgu po 52 latach życia. Najgorsze, że ta moja egzystencja to taka „ni ryba, ni mięso”, nikt mnie nie bije… już. Nikt nie pije i nie pali w moim otoczeniu. Klnę tylko ja. Na opłaty i jedzenie mam. No to co tu zmieniać, wszak ludzie mają gorzej.
I tu jest pies pogrzebany.
Gdyby pił, gdyby bił, gdyby do gara nie było co włożyć, a perspektywa zimy była w kanałach lub w kartonie to pewnie byłaby motywacja do działania. A… tu bodźca szczególnie negatywnego brak, więc jak zbudować pozytywną motywację? Mimo tych wszystkich walorów mojej egzystencji dowiedziałam się, że żyje się na poziomie „wstydu” i „winy” – (patrz tabela poziomy wg. skali Howkinsa). Mam pozamrażane emocje w ciele nic nie czuję, a powinnam. Żyję odcięta od korzeni rodowych, ale teoretycznie obryta w dziełach rozwoju duchowego, nie wspominając o wysłuchanych, siedząc pupą na kanapie, tysięcy godzin darmowych coachingów w mediach społecznościowych.
Mój najlepszy prezent, płatny, w postaci indywidualnego coachingu przemówił:
- Ogranicz czytanie i słuchanie o rozwoju osobistym.
- Wykonuj zalecane ćwiczenia.
- Zapomnij o pokazywaniu się dla pokazywania.
- Współpracuj z energią rodową.
- Myśl o sobie jak o cudzie, nie o problemie.
Minął już rok od kiedy pracuję z indywidualnym coachem. Postaram się w tym cyklu #rozwój_i_świadomość przedstawić kilka własnych przykładów, jak transformowałam moje przekonania uwalniające mnie od poczucia winy i wstydu. Przede wszystkim chcę podzielić się rezultatami tych transformacji w sferze zmiany sposobu postrzegania rzeczywistości, ograniczonej dotychczas starymi nawykami odbioru sygnałów z otoczenia.
Coś co ma wartość kosztuje.
Nie zapłacisz nie dostaniesz… Oszczędnie… za darmo… Zaradnie?
Skoro obfitość to energia i jeśli jej nie blokujemy to mamy jej coraz więcej, to co powoduje, że tak mało osób na Planecie Ziemia tej obfitości doświadcza?
Mnie przed obfitością blokowała moja „oszczędność”. Bałam się, że jak wydam na coacha to mi nie starczy na co innego, podatki, telefon, księgową, towar i.t.d. Może były w 2021 jakieś obsuwy z płatnościami, ale czy zabrakło? Nie!!! Mało tego, spadł mi na początku tego wyzwania z coachingiem laptop i naprawa kosztowała ponad 3 000 PLN, a tydzień wcześniej zakupiłam partię towaru i nie miałam fizycznie pieniędzy. 2021 rok był najobfitszym rokiem w historii prowadzenia Domu Wakacyjnego Bocian nad Bugiem. Nie zabrakło… żyję na podobnym poziomie co rok temu i regularnie płacę za mój coaching, a miało mi nie starczyć lub zabraknąć na co innego.
Najlepszy prezent to świadomość własnej sprawczości i wdzięczność za każdą lekcję od życia.
W następnym odcinku, jak uczyłam się wdzięczności ja… niewdzięcznica pełna wstydu, winy, żalu i pogardy.
Dziękuję ci Wszechświecie za wszystkich wielkich nauczycieli i to, że wreszcie posadziłeś mnie przed kompem bym podzieliła się moimi doświadczeniami z innymi.
Jesteście tacy jak ja… pełni lęku, wstydu i nie lubicie siebie macie głowy z milionami myśli, które Was hamują w działaniu i doprowadzają do chorób. Nie śmiejecie się do siebie, nie żartujecie z życia.
Macie „karmiczne zatwardzenie” – buziaki…
blog pasjobiznes bluzy z konopii bocian nad bugiem Bodyych Bodyych oprawki bursztyn domek letniskowy do wynajęcia dzianiny z konopii Fartuch Pani Domu galeria sztuki gryczane hemoroidy hemoroidy wstydliwy problem hemp Kinga Dumna Studio kojący pocałunek ludowe sposoby na ból marka własna motywacja naturalna poduszka naturalne poduszki objęcie morfeusza obraz olejny do salonu obrazy olejne oprawki okularowe pasjobiznes pasjobiznes+50 poduszka do spania poduszka z gryki poduszki gryczane poduszki naturalne poduszki z gryki podświadomość powitanie rozkoszy profilaktyka zdrowotna radykalne wybaczanie refreny życia rozwój i świadomość Stare Mierzwice styl życia trener radykalnego wybaczania wakacje nad bugiem zafu do medytacji zdrowy sen świadomość serca